Pamiętam kiedy zobaczyłam to ogłoszenie - dom w przystępnej cenie, z odpowiednim metrażem w centrum jednej z podkrakowskich miejscowości.
Anons brzmiał kusząco.
Zwłaszcza, że była informacja o tym, iż dom jest tuż po remoncie. Z małym ogródkiem.
Natychmiast po przeczytaniu ogłoszenia umówiliśmy się na spotkanie z przedstawicielką biura nieruchomości.
Pojechaliśmy.
Dom okazał się trochę starszy niż przypuszczaliśmy. Wraz z mężem myśleliśmy o tym, by go rozbudować.
Kiedy ja rozmawiałam z mieszkającą tam rodziną, mąż sprawdzał w jakim stanie jest dach i podtrzymujące go belki.
Dom stał zaraz obok ruchliwej ulicy. Właściciel zapewniał nas, że jak tylko skończona zostanie budowa obwodnicy ruch zmniejszy się. Dom miał nowe okna i ogrzewanie centralne.
Ponieważ nie podejmuje decyzji pochopnie postanowiłam poradzić się koleżanki co sądzi o tej nieruchomości.
Dowiedziałam się, że:
- nie da się sprawdzić ze 100% pewnością jakości ścian w takim domu - około 50 - letnim.
- nawet jeżeli deski podtrzymujące dach są w dobrym stanie, to planując rozbudowę trzeba, by było wymienić cały dach.
- koleżanka od razy zdyskwalifikowała dom pod kątem położenia. Zwłaszcza nie spodobała jej się bliskość ruchliwej ulicy.
- dom wymagał dalszego remontu - ten z ogłoszenia - był dopiero rozpoczęty. Oznaczało to dla nas dodatkowe koszty.
- ogrzewanie było robione prywatnie - nie było żadnej gwarancji na to, że jest dobrze przeprowadzone
- dom, wymagał renowacji elewacji zewnętrznej - znowu koszty.
Summa summarum podliczając wszystkie koszta - dom plasował się na poziomie cen nowych domów. Dodatkowo nie mieliśmy żadnej pewności na to, że ściany nośne są w dobrym stanie. Pośrednik wymagał wynagrodzenia na poziomie 3 % wartości nieruchomości. Pomimo tak wysokiej stawki nie dawał nam gwarancji na dobrą jakość tego co sprzedaje.
Podliczając wszystkie koszta i biorąc pod uwagę ryzyko nie zakupiliśmy tej nieruchomości.
Teraz jeżdżę często drogą, która prowadzi do tego domu. Zawsze jest pełna samochodów. Teraz wiem dokładnie gdzie budowana jest obwodnica. Wiem też, że jej wybudowanie nic nie zmieni. Ta droga nadal będzie taka ruchliwa.
Dzięki poradzie od znajomej i chłodnej kalkulacji udało nam się uniknąć zakupu rudery.
poniedziałek, 13 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz