Jak wygląda zakup mieszkania?
Jeżeli kupujesz je na kredyt to najpierw szukasz ciekawej oferty, a potem idziesz do banku. Jak to ostatnio bywa, nie otrzymuje się kredytu w pierwszym banku, do którego sie poszło.
Co więc robi się dalej?
Idzie się do następnego. Długie czekanie na decyzje bankowe powoduje, że pierwsza ciekawa i pieczołowicie wybrana oferta jest już nieaktualna.
Myślisz sobie dobra znajdzie sie przecież coś innego.
I faktycznie dość szybko znajdujesz kolejną ofertę. Niestety w tym momencie twoja uwaga skupiona jest już nie tak bardzo na skrupulatnym sprawdzeniu oferty, a na otrzymaniu kredytu.
Co się dzieje dalej?
Jeżeli drugi bank nie da ci kredytu idziesz do trzeciego. Rośnie twoje zdenerwowanie oraz chęć zakupu mieszkania, cała uwaga skupia się na otrzymaniu kredytu, maleje uwaga poświęcona dokładnemu sprawdzeniu nieruchomości.
Powstaje ryzyko wpadnięcia w pułapkę nieuczciwych sprzedawców.
Może słyszałeś o historiach mrożących krew w żyłach każdego kupującego mieszkanie, bo okazało się, że z mieszkaniem jest coś nie tak.
Lepiej być ostrożnym na zapas i z należytą uwaga sprawdzić co się kupuje.
Umowę zakupu możesz przejrzeć z prawnikiem.
Możesz też zapoznać się z informacjami zawartymi w tym poradniku. Znajdziesz tutaj 77 błędów jakie można popełnić kupując nieruchomość.
Bądź mądry w pore i nie daj się nabić w butelkę.
środa, 2 grudnia 2009
piątek, 16 października 2009
Co w trawie piszczy
Sytuacja w kredytach bez widocznych zmian na lepsze.
Osoby starająe się o kredyt odpadają z coraz to nowych powodów. Np. dlatego, że ktoś jest singlem, albo, raz dokonał spłaty karty kredytowej po terminie.
Bankom zresztą też nie idzie najlepiej. Zamykane są oddziały.
Na osiedlu wisi jeszcze reklama nowego oddziału - z napisem: "Już jest" Tymczasem oddziału już nie ma.
Jak radzą sobie deweloperzy? Z tym bywa różnie. Widziałam budynek, który miał być oddany do użytku do końca IV kwartału 2008 roku. Obecnie powoli dobiega końca budowa. Może wyrobią się do końca IV kwartału 2009.
Nadal jednak są osoby, które kupują nieruchomości. Nadal prowadzone są szkolenia z zakupu nieruchomości z minimalnym, bądź zerowym wkładem własnym. A w internecie pojawiają się publikacje dotyczące szukania rynkowych okazji. W sumie obecna sytuacja na rynku stwarza szanse na zrobienie dobrych inwestycji. Warto z tego skorzystać.
Osoby starająe się o kredyt odpadają z coraz to nowych powodów. Np. dlatego, że ktoś jest singlem, albo, raz dokonał spłaty karty kredytowej po terminie.
Bankom zresztą też nie idzie najlepiej. Zamykane są oddziały.
Na osiedlu wisi jeszcze reklama nowego oddziału - z napisem: "Już jest" Tymczasem oddziału już nie ma.
Jak radzą sobie deweloperzy? Z tym bywa różnie. Widziałam budynek, który miał być oddany do użytku do końca IV kwartału 2008 roku. Obecnie powoli dobiega końca budowa. Może wyrobią się do końca IV kwartału 2009.
Nadal jednak są osoby, które kupują nieruchomości. Nadal prowadzone są szkolenia z zakupu nieruchomości z minimalnym, bądź zerowym wkładem własnym. A w internecie pojawiają się publikacje dotyczące szukania rynkowych okazji. W sumie obecna sytuacja na rynku stwarza szanse na zrobienie dobrych inwestycji. Warto z tego skorzystać.
poniedziałek, 4 maja 2009
Stare zamiast nowego
Na rynku wtórnym też znaleźć można perełki.
Ostatnio przejrzałam trochę ofert. Niektóre ceny są wyskokowe, ale zdarzają się czasem tańsze okazje.
To co odrzucam przy przeglądaniu ofert mieszkań, to:
- ogrzewanie gazowe - jeżeli jest to piecyk w mieszkaniu - za drogo wychodzi użytkowanie
- mieszkań w blokach z wielkiej płyty
- mieszkań źle zlokalizowanych pod względem komunikacyjnym
Najchętniej wybieram mieszkania:
- w miarę nowe (do około 5, 7 lat)
- z przemyślaną aranżacją
- dobrze zlokalizowane, najchętniej te, które są w mojej okolicy. Swoją okolicę już znam, wiem gdzie co znajdę, czy jest głośno, jacy ludzie tutaj mieszkają, itp.
Jeżeli kupuje się mieszkanie z rynku wtórnego pamiętać należy o podatku - 2 % od wartości nieruchomości.
Ale za to do takiego mieszkania można się od razu wprowadzić.
Ostatnio przejrzałam trochę ofert. Niektóre ceny są wyskokowe, ale zdarzają się czasem tańsze okazje.
To co odrzucam przy przeglądaniu ofert mieszkań, to:
- ogrzewanie gazowe - jeżeli jest to piecyk w mieszkaniu - za drogo wychodzi użytkowanie
- mieszkań w blokach z wielkiej płyty
- mieszkań źle zlokalizowanych pod względem komunikacyjnym
Najchętniej wybieram mieszkania:
- w miarę nowe (do około 5, 7 lat)
- z przemyślaną aranżacją
- dobrze zlokalizowane, najchętniej te, które są w mojej okolicy. Swoją okolicę już znam, wiem gdzie co znajdę, czy jest głośno, jacy ludzie tutaj mieszkają, itp.
Jeżeli kupuje się mieszkanie z rynku wtórnego pamiętać należy o podatku - 2 % od wartości nieruchomości.
Ale za to do takiego mieszkania można się od razu wprowadzić.
poniedziałek, 27 kwietnia 2009
Jak zachęcić do zakupu mieszkania - czyli ogłoszeniowe idiotyzmy
Z mieszkania, które chciałam kupić nici. Deweloper się nie spisał.
Przeglądam więc kolejne ogłoszenia - tym razem również mieszkania używane. Język piękny, zdjęcia mocno zachęcające.
Ogłoszeniowa perełka z dzisiaj to chyba - kolor - JEDNOSTRONNY. No i uczy się człowiek powoli. Myśli sobie, że są biele, żółcie, brązy. A tutaj się okazuje, że jest i kolor jednostronny.
Inną ciekawą rzeczą są opisy - mieszkanie w dobrym stanie do lekkiego odświeżenia - czytaj gruntownego remontu.
W ogłoszeniach pełno też zachęcających zdjęć. Przeważają brązy - brązowe, meble, ściany i płytki. No tak brudu na tym nie będzie chyba widać.
Szczytem wszystkiego było mieszkanie gdzie 3 pokoje były pomalowane w ciemnym, niebieskim kolorze, a na łóżku była pościel z motywem - zebrą.
Aż dziw bierze, że ludzie nie sprzedają tych mieszkań wcześniej.
Przeglądam więc kolejne ogłoszenia - tym razem również mieszkania używane. Język piękny, zdjęcia mocno zachęcające.
Ogłoszeniowa perełka z dzisiaj to chyba - kolor - JEDNOSTRONNY. No i uczy się człowiek powoli. Myśli sobie, że są biele, żółcie, brązy. A tutaj się okazuje, że jest i kolor jednostronny.
Inną ciekawą rzeczą są opisy - mieszkanie w dobrym stanie do lekkiego odświeżenia - czytaj gruntownego remontu.
W ogłoszeniach pełno też zachęcających zdjęć. Przeważają brązy - brązowe, meble, ściany i płytki. No tak brudu na tym nie będzie chyba widać.
Szczytem wszystkiego było mieszkanie gdzie 3 pokoje były pomalowane w ciemnym, niebieskim kolorze, a na łóżku była pościel z motywem - zebrą.
Aż dziw bierze, że ludzie nie sprzedają tych mieszkań wcześniej.
piątek, 17 kwietnia 2009
A może domek na wsi?
Ciekawą ofertą dla osób żyjących w dużym mieście jest domek na wsi.
Dzisiaj przy przeglądaniu internetu zobaczyłam ofertę kilku budynków pokrytych strzechą.
Patrząc na zdjęcia wręcz chce się powiedzieć:
Wsi spokojna, wsi wesoła.


Pokazany tu domek powstał w 2007 roku.
Wygląda bardzo romantycznie i przytulnie.
A TY chciałbyś być posiadaczem takiego domku?
Dzisiaj przy przeglądaniu internetu zobaczyłam ofertę kilku budynków pokrytych strzechą.
Patrząc na zdjęcia wręcz chce się powiedzieć:
Wsi spokojna, wsi wesoła.
Pokazany tu domek powstał w 2007 roku.
Wygląda bardzo romantycznie i przytulnie.
A TY chciałbyś być posiadaczem takiego domku?
środa, 15 kwietnia 2009
Poznaj nowe idee deweloperów
Do tej pory standardem wykończenia mieszkania był stan deweloperski. Na szczęście to się zmienia.
Stan deweloperski to nic innego jak gołe ściany i całe mieszkanie do wykończenia. Osoby kupujące takie mieszkanie muszą liczyć się z dodatkowym wydatkiem. Wykonać należy niemal wszystkie prace. Tak więc najpierw są do kupienia drzwi, płytki, panele. Czeka malowanie mieszkania, kładzenie i cyklinowanie podłóg, biały montaż. Zaplanować należy aranżację pokoi i kuchni.
A jakie możliwości oferują nam teraz deweloperzy?
Powoli zaczynają wprowadzać na rynek nowe, ciekawe rozwiązania.
Zdenerwowałam się na dewelopera, na którego czekam... i wskoczyłam do internetu, by zobaczyć inne oferty. Ciekawą opcję oferuje jeden z nich. Otóż jest to mieszkanie z wykończeniem pod klucz. Jest nawet możliwość zobaczenia pokazowego M4.
Inwestycja mieści się w Krakowie i można ją znaleźć pod nazwą "fajny dom".
Stan deweloperski to nic innego jak gołe ściany i całe mieszkanie do wykończenia. Osoby kupujące takie mieszkanie muszą liczyć się z dodatkowym wydatkiem. Wykonać należy niemal wszystkie prace. Tak więc najpierw są do kupienia drzwi, płytki, panele. Czeka malowanie mieszkania, kładzenie i cyklinowanie podłóg, biały montaż. Zaplanować należy aranżację pokoi i kuchni.
A jakie możliwości oferują nam teraz deweloperzy?
Powoli zaczynają wprowadzać na rynek nowe, ciekawe rozwiązania.
Zdenerwowałam się na dewelopera, na którego czekam... i wskoczyłam do internetu, by zobaczyć inne oferty. Ciekawą opcję oferuje jeden z nich. Otóż jest to mieszkanie z wykończeniem pod klucz. Jest nawet możliwość zobaczenia pokazowego M4.
Inwestycja mieści się w Krakowie i można ją znaleźć pod nazwą "fajny dom".
Etykiety:
mieszkanie,
nowości na rynku nieruchomości
poniedziałek, 13 kwietnia 2009
Jak uniknąć zakupu rudery?
Pamiętam kiedy zobaczyłam to ogłoszenie - dom w przystępnej cenie, z odpowiednim metrażem w centrum jednej z podkrakowskich miejscowości.
Anons brzmiał kusząco.
Zwłaszcza, że była informacja o tym, iż dom jest tuż po remoncie. Z małym ogródkiem.
Natychmiast po przeczytaniu ogłoszenia umówiliśmy się na spotkanie z przedstawicielką biura nieruchomości.
Pojechaliśmy.
Dom okazał się trochę starszy niż przypuszczaliśmy. Wraz z mężem myśleliśmy o tym, by go rozbudować.
Kiedy ja rozmawiałam z mieszkającą tam rodziną, mąż sprawdzał w jakim stanie jest dach i podtrzymujące go belki.
Dom stał zaraz obok ruchliwej ulicy. Właściciel zapewniał nas, że jak tylko skończona zostanie budowa obwodnicy ruch zmniejszy się. Dom miał nowe okna i ogrzewanie centralne.
Ponieważ nie podejmuje decyzji pochopnie postanowiłam poradzić się koleżanki co sądzi o tej nieruchomości.
Dowiedziałam się, że:
- nie da się sprawdzić ze 100% pewnością jakości ścian w takim domu - około 50 - letnim.
- nawet jeżeli deski podtrzymujące dach są w dobrym stanie, to planując rozbudowę trzeba, by było wymienić cały dach.
- koleżanka od razy zdyskwalifikowała dom pod kątem położenia. Zwłaszcza nie spodobała jej się bliskość ruchliwej ulicy.
- dom wymagał dalszego remontu - ten z ogłoszenia - był dopiero rozpoczęty. Oznaczało to dla nas dodatkowe koszty.
- ogrzewanie było robione prywatnie - nie było żadnej gwarancji na to, że jest dobrze przeprowadzone
- dom, wymagał renowacji elewacji zewnętrznej - znowu koszty.
Summa summarum podliczając wszystkie koszta - dom plasował się na poziomie cen nowych domów. Dodatkowo nie mieliśmy żadnej pewności na to, że ściany nośne są w dobrym stanie. Pośrednik wymagał wynagrodzenia na poziomie 3 % wartości nieruchomości. Pomimo tak wysokiej stawki nie dawał nam gwarancji na dobrą jakość tego co sprzedaje.
Podliczając wszystkie koszta i biorąc pod uwagę ryzyko nie zakupiliśmy tej nieruchomości.
Teraz jeżdżę często drogą, która prowadzi do tego domu. Zawsze jest pełna samochodów. Teraz wiem dokładnie gdzie budowana jest obwodnica. Wiem też, że jej wybudowanie nic nie zmieni. Ta droga nadal będzie taka ruchliwa.
Dzięki poradzie od znajomej i chłodnej kalkulacji udało nam się uniknąć zakupu rudery.
Anons brzmiał kusząco.
Zwłaszcza, że była informacja o tym, iż dom jest tuż po remoncie. Z małym ogródkiem.
Natychmiast po przeczytaniu ogłoszenia umówiliśmy się na spotkanie z przedstawicielką biura nieruchomości.
Pojechaliśmy.
Dom okazał się trochę starszy niż przypuszczaliśmy. Wraz z mężem myśleliśmy o tym, by go rozbudować.
Kiedy ja rozmawiałam z mieszkającą tam rodziną, mąż sprawdzał w jakim stanie jest dach i podtrzymujące go belki.
Dom stał zaraz obok ruchliwej ulicy. Właściciel zapewniał nas, że jak tylko skończona zostanie budowa obwodnicy ruch zmniejszy się. Dom miał nowe okna i ogrzewanie centralne.
Ponieważ nie podejmuje decyzji pochopnie postanowiłam poradzić się koleżanki co sądzi o tej nieruchomości.
Dowiedziałam się, że:
- nie da się sprawdzić ze 100% pewnością jakości ścian w takim domu - około 50 - letnim.
- nawet jeżeli deski podtrzymujące dach są w dobrym stanie, to planując rozbudowę trzeba, by było wymienić cały dach.
- koleżanka od razy zdyskwalifikowała dom pod kątem położenia. Zwłaszcza nie spodobała jej się bliskość ruchliwej ulicy.
- dom wymagał dalszego remontu - ten z ogłoszenia - był dopiero rozpoczęty. Oznaczało to dla nas dodatkowe koszty.
- ogrzewanie było robione prywatnie - nie było żadnej gwarancji na to, że jest dobrze przeprowadzone
- dom, wymagał renowacji elewacji zewnętrznej - znowu koszty.
Summa summarum podliczając wszystkie koszta - dom plasował się na poziomie cen nowych domów. Dodatkowo nie mieliśmy żadnej pewności na to, że ściany nośne są w dobrym stanie. Pośrednik wymagał wynagrodzenia na poziomie 3 % wartości nieruchomości. Pomimo tak wysokiej stawki nie dawał nam gwarancji na dobrą jakość tego co sprzedaje.
Podliczając wszystkie koszta i biorąc pod uwagę ryzyko nie zakupiliśmy tej nieruchomości.
Teraz jeżdżę często drogą, która prowadzi do tego domu. Zawsze jest pełna samochodów. Teraz wiem dokładnie gdzie budowana jest obwodnica. Wiem też, że jej wybudowanie nic nie zmieni. Ta droga nadal będzie taka ruchliwa.
Dzięki poradzie od znajomej i chłodnej kalkulacji udało nam się uniknąć zakupu rudery.
Subskrybuj:
Posty (Atom)